#2 Sobota z księżną Dianą

"Spotkanie z księciem Walii"

"Znałam ją (Elżbietę II) od najmłodszych lat, więc nie było to wielkie halo. Żadnego zainteresowania Andrzejem ani Edwardem- nigdy nie myślałam o Andrzeju. Myślałam: "Spójrz na to życie, jakie prowadzą, okropne!". Więc pamiętam, przyjechał i zatrzymał się w Althrop, mój mąż, a moje pierwsze wrażenie było: "Boże, co to za smutny człowiek!".
pinterest.com
Przyjechał ze swoim labradorem. Moja siostra przyczepiła się do niego jak rzep, a ja myślałam: "Boże, on musi tego po prostu nienawidzić!". I schodziłam z drogi. Pamiętam, że byłam wtedy grubą, pękatą, nieumalowaną pannicą, ale robiłam mnóstwo hałasu i chyba to mu się podobało, bo po kolacji podszedł do mnie, zatańczyliśmy, a on zapytał: "Czy możesz mi pokazać kolekcję obrazów w galerii?". Właśnie miałam to zrobić, kiedy zjawiła się moja siostra Sarah i powiedziała, żebym zniknęła, a ja na to: : Pozwól mi przynajmniej pokazać, gdzie są włączniki światła w galerii, bo przecież ty nie wiesz", potem rzeczywiście zniknęłam.
lisawallerrogers.com
Zachowywał się naprawdę uroczo, i kiedy następnego dnia stałam obok niego, szesnastolatka, której ktoś taki okazał zainteresowanie, byłam naprawdę zdumiona. "Dlaczego ktoś taki jak on miałby się mną zainteresować?"- a to było zainteresowanie. I tak to trwało mniej więcej dwa lata. Widywałam go od czasu do czasu z Sarah i ona strasznie się tym wszystkim, co między nimi zaiskrzyło, ekscytowała. A potem dostrzegła, że coś się stało, do czego ja nie przyłożyłam ręki, i kiedy zorganizowano"party", aby uczcić jego trzydziestolecie urodzin, mnie także zaproszono.
pinterest.com
"Dlaczego Diana też została zaproszona?"- pytała (moja) siostra. Odparłam: "Nie wiem, ale chcę tam pójść". "No więc dobrze", i to zakończyło sprawę. Bawiłam się świetnie, tańcząc do upadłego- fascynujące! I wcale nie czułam się przytłoczona otoczeniem (Pałac Buckingham). Myślałam, co za zdumiewające miejsce.
facebook.com
 Potem, w czerwcu 1980 roku, zostałam zaproszona przez Philipa de Pass, do domu jego rodziców. "Czy nie miałabyś ochoty przyjechać na kilka dni do Petworth, odwiedzi nas książę Walii. Młoda krew, możesz go zabawić". Więc powiedziałam "OK". Siedziałam obok Philipa, kiedy nadszedł Karol. Bardzo się mną zajmował i wydawało się to dziwne. Myślałam sobie: "Hm, to nie jest cool". Że mężczyźni nie powinni zachowywać się w taki ostentacyjny sposób... Pierwszego wieczoru podczas "barbecue", organizowanego przez gospodarzy, siedzieliśmy obok na jakiejś belce, on właśnie skończył spotykać się z Anne Wallace.  Powiedziałam: "Była pan taki smutny, kiedy tak szedł nawą kościoła podczas pogrzebu lorda Mountbattena". I dodałam: "To był najsmutniejszy widok, jaki kiedykolwiek widziałam. Bolało mnie serce, kiedy tak patrzyłam na pana. Myślałam wtedy: <To niedobrze, że jest pan sam- powinien być przy panu ktoś, kto opiekowałby się panem>"
facebook.com
Zaraz potem on praktycznie skoczył na mnie i pomyślałam, że to też jest dziwne, nie bardzo wiedziałam, jak sobie z tym wszystkim poradzić. W każdym razie rozmawialiśmy wtedy o mnóstwie spraw i tak to się stało. "Oziębłość" nie byłaby tu właściwym słowem. Chyba że przez duże "O". Powiedział wtedy: "Jedź ze mną jutro do Londynu. Będę pracować w Buckingham Palace, musisz przyjść i popracować ze mną". Pomyślałam, że to już za wiele. I odparłam: "Nie, nie mogę". Myślałam wtedy: "Jak ja bym wytłumaczyła moją obecność w Buckingham Palace, kiedy powinnam być tu z Philipem?". Wtedy zaprosił mnie do Cowes na królewski jacht "Britannia". Miał tam mnóstwo starszych przyjaciół i ja czułam się dosyć przestraszona, a oni przyczepili się do mnie jak rzepy. 
Królewski jacht "Britannia"

Przyjeżdżałam i wyjeżdżałam, a potem pojechałam do Balmoral i zatrzymałam się u mojej siostry Jane, gdzie Robert (mąż Jane) był asystentem osobistego sekretarza królowej. Byłam przerażona, dosłownie s... w gacie. Byłam przestraszona, ponieważ nigdy przedtem nie byłam w Balmoral i chciałam wypaść jak najlepiej. Ale właściwie oczekiwania były gorsze niż sam pobyt. 
Zamek Balmoral


Kiedy weszłam tam frontowymi drzwiami, czułam się naprawdę dobrze. I dostałam zwyczajne pojedyncze łóżko! Zawsze pakowałam się i rozpakowywałam sama- i zawsze byłam zdumiona, widząc jak książę Karol zabiera ze sobą 22 sztuki ręcznego bagażu. Oczywiście prócz bagażu głównego. Ja zwykle mam cztery lub pięć sztuk bagażu. 
Z powodu wielkiego zainteresowania prasy zostałam w zamku. Wszyscy sądzili, że to dobry pomysł. Pani i pan Parker-Bowles przebywali w Balmoral przez cały czas trwania mojej wizyty. Byłam najmłodsza, wiele, wiele młodsza od innych. Karol telefonował do mnie i pytał: "Może miałabyś ochotę pójść na spacer czy przyjść na "barbecue?". A ja odpowiadałam: "Tak, proszę". Wtedy myślałam, że to wszystko jest po prostu cudowne!
facebook.com

Powyższy fragment pochodzi z książki pt. "Diana. Moja historia" autorstwa Andrew'a Morton'a, którą serdecznie wszystkim polecamy.


Komentarze

Popularne posty