#6 Sobota z księżną Dianą

"Miesiąc miodowy"
"Właściwie nigdy nie chciałam tego odwołać w tym sensie, żeby naprawdę to zrobić, ale najgorszy moment nastąpił wtedy, kiedy znaleźliśmy się się w Broadlands. Myślałam, hm, że to było po prostu ponure. Miałam w sercu tak wiele nadziei, które już drugiego dnia zostały zniszczone. Pojechaliśmy do Broadlands. Druga noc, a tu wyjeżdżają powieści van der Posta, których Karol jeszcze nie czytał (Laurens ven der Post, południowoafrykański filozof i podróżnik, bardzo lubiany przez księcia Karola). Siedem powieści- i zostały zabrane na miesiąc miodowy!
express.co.uk
Czytał je i musieliśmy codziennie je analizować podczas lunchu. Musieliśmy zabawiać naszych gości na jachcie "Britannia",  na którym każdego wieczoru pojawiali się ludzie z najwyższej półki, tak więc nigdy nie mieliśmy czasu dla siebie. Było to dla mnie trudne do zaakceptowania.

royalyachtbaritannia.com
W tym czasie stała się przerażająca, absolutnie przerażająca. To były całe serie, na tym jachcie, cztery razy dziennie. Wszystko, co znalazłam, pochłaniałam, a w dwie minuty później zwracałam- bardzo męczące. Tak więc, naturalnie, miałam różne skoki nastrojów, w tym sensie, że w jednej chwili byłam szczęśliwa, a w następnej- wypłakiwałam sobie oczy.
Pamiętam, że podczas naszego miesiąca miodowego dosłownie wypłakiwałam sobie oczy. Byłam tak zmęczona, z powodu wszystkich tych nieporozumień. Powrót do Balmoral, prosto z jachtu, wszyscy już tam byli, żeby nas powitać, i wtedy przyszła rzeczywistość. Zaczęłam mieć przerażające sny. W nocy cały czas śniła mi się Camilla... Oni po prostu myśleli, że zaadaptuję się do roli księżnej Walii z dnia na dzień! W każdym razie-dar z niebios- w październiku został poczęty William. Cudowna wiadomość, zaprzątnęła moje myśli. 
ilovediana.com
Wtedy miałam prawdziwą obsesję na punkcie Camilli. Nie ufałam mu (Karolowi), myśląc, że dzwoni do niej co pięć minut, pytając, jak sobie poradzić z naszym małżeństwem...
Podczas miesiąca miodowego Karol cały czas chciał chodzić na spacery dookoła Balmoral. Jego pomysł na świetną zabawę to wdrapać się i siąść na szczycie najwyższego wzgórza w okolicy. Tam jest naprawdę pięknie...
dailymail.com
Okropnie, okropnie chuda. Ludzie zaczęli mówić: "Widać ci wszystkie kości". To był październik, a my zwykle zostawaliśmy tam (w Balmoral) od sierpnia do października. W październiku próbowałam podciąć sobie żyły. Byłam w naprawdę w złym stanie. Padało, padało i padało, i wyjechałam z Balmoral, tylko dlatego, że byłam w złym stanie...



Powyższy fragment pochodzi z książki pt. "Diana. Moja historia" autorstwa Andrew'a Morton'a, którą serdecznie wszystkim polecamy.

/G

Komentarze

Popularne posty