#3 Wtorek z księżną Dianą

"Od ciepła do lodu"
"Życie stało sie trudniejsze od czasu, kiedy mamy tu tę męczącą młodą osobę"- mówi wkrótce Elżbieta II do przyjaciółki o Dianie.
Początkowo nawet ją lubiła. Imponował jej spokój tej dziewczyny. Napastowana 19-latka pozostawała niewzruszona. "Dziennikarze są jak dzieci!"- rzuciła kiedyś w wywiadzie po godzinnej ucieczce przed paprazzimi. Królowa zapamiętała to zdanie. Dobrze wróżyło na przyszłość.
Gorzej było z Karolem. Elżbieta widziała, że nie powinien się żenić. Urodzony stary kawaler. Ktoś jednak musiał rodzić następców tronu. Mogła Dianie tylko współczuć. I tak też na początku było. Znała aż za dobrze wady syna. Wiedziała także o jego uczuciu do Camilli i o innych kochankach. Dowiadywała się o nich od swoich szpiegów w pałacu. Nie mogła temu zaradzić. Poza tym nie bardzo chciała. Windsorowie nie rozmawiają o uczuciach. Wolą polowania, dyskusje o cenach owiec, psach corgi i wyścigach.
Kiedy Karol zafascynował się Dianą, jego matka zachowała taktowne milczenie. Tak samo jak w przypadku kandydatek zupełnie nieodpowiednich. Książę Filip pochwalił syna w sposób godny byłego oficera marynarki. Podczas pogawędki na polu golfowym rzucił partnerowi: "Dobrze, że Karol znalazła sobie blondynkę z długimi nogami. Obawiałem się, że zdecyduje się na jakieś szkaradztwo." Już po roku małżeństwa pewną sympatię królowej i Filipa do Diany zastąpił dystans i chłód.

źródło: "Elżbieta II. O czym nie mówi królowa?" Marek Rybarczyk

Komentarze

Popularne posty